Leczę bioterapią

Rozmowa z Mirą Tomaszewską – bioenergoterapeutą i psychotronikiem.

– Bioterapia, cóż to takiego?

– To nic innego, jak korekta stanu biopola organizmu przez odpowiednio skierowane i celowo stosowane biopole bioenergoterapeuty.

– Biopole, czyli…

– … część przestrzeni, gdzie występuje promieniowanie, natury którego do końca nie znamy. Prawdopodobnie chodzi o promieniowanie elektromagnetyczne.

– Czy bioenergoterapeuta to człowiek obdarzony jakimiś wyjątkowymi uzdolnieniami?

– Zdolność, jaką posiadają bioenergoterapeuci, tkwi w każdym człowieku, w jego wrażliwości, etyce, a przede wszystkim w psychice. Każdy w mniejszym lub większym stopniu może pomóc sobie, a nawet osobom cierpiącym. Należy szczerze pragnąć i wierzyć, aby energia w nas drzemiąca uaktywniła się. Silne zdolności bioenergoterapeutyczne posiada tylko nieliczna grupa bioenergoterapeutów. Te cechy szczególnej wrażliwości na ogół przekazywane są genetycznie, ale mogą rozwijać się też podczas wykonywania dużej liczby zabiegów.

– Czym, według bioenergoterapeutów, jest choroba?

– Organizm ludzki powinien być rozpatrywany w kategoriach energetycznych. Choroba fizyczna jest symptomem zaburzeń w tej energetyce. Zdrowie uzależnione jest od ilości energii, jaką dysponuje organizm i od sposobu jej wykorzystania. Natomiast celem terapii bioenergetycznej jest usunięcie blokad energetycznych.

– To znaczy?

– Blokady uniemożliwiają swobodny przepływ energii. Powstają z emocjonalnych zaburzeń, których nie potrafimy usunąć, a które powstają najczęściej w okresie dzieciństwa. Jeżeli organizm ma zablokowane czakry, czyli ośrodki energetyczne, nie może funkcjonować właściwie. Nie ma wówczas swobodnego krążenia energii w chorej części ciała i wokół niej.

– W jaki sposób pani uzdrawia?

– Najważniejsze jest, aby uzdrowiciel przystępując do zabiegu miał oczyszczone własne biopole ze wszystkich negatywnych energii. Zanim bowiem choroba znajdzie swój wyraz w ciele fizycznym, o wiele wcześniej umiejscawia się w ciele witalnym i w pozostałych ciałach. Dopiero po oczyszczeniu przystępuję do zasadniczego zabiegu: przesyłam energię, ustawiam kręgosłup, robię akupresurę.

– Wcześniej zajmowała się pani jasnowidzeniem…

– Owszem, ale zmuszona byłam się wycofać, gdyż byłam katastrofistką. Widziałam ludzkie tragedie, którym nie byłam w stanie zapobiec.

– W pani służbie ludziom poczesne miejsce zajmuje akupresura.

– Została ona rozwinięta przez dawnych lekarzy chińskich. Uciskając odpowiednie punkty na powierzchni ciała ludzkiego można złagodzić lub zlikwidować bóle, a także poprawić funkcjonowanie narządów wewnętrznych.

– Czy wszystkim swoim podopiecznym wykonuje pani ten zabieg?

– Nie. Wręcz zabroniona jest akupresura u osób z wyraźnym uszkodzeniem układu sercowo- naczyniowego, z wysokim nadciśnieniem tętniczym. Nie wykonujemy akupresury kobietom w ciąży, w okresie menstruacji, a także osobom wychudzonym, z niedokrwistością.

Rozmawiała: Grażyna Bożyk